Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marla
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 2412
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:59, 23 Sty 2012 Temat postu: Nasza terapia |
|
|
Ktoś z Was korzysta, korzystał z terapii? Mam na myśli psychologa, psychoterapeutę, terapię grupową. Jak Wam idzie? Jak spotkania wyglądają, nie macie problemu żeby otworzyć się przed kimś? Wiadomo narzędziem terapeuty jest rozmowa, nie ma on leków...Czasami trwa latami.
Ostatnio zmieniony przez Marla dnia Nie 13:47, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
spirit
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ciiii to tajemnica
|
Wysłany: Pon 15:32, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
No misiaczku ruszać:*
Ja nie jestem najlepszych przykładem:p
3 terapie i 1 psychiatra.
Przyznam się tylko,że na grupową to sama też bym się nie zdecydowała.Terapia sama w sobie jest ogromnym przeżyciem. Ja na swojej pierwszej poryczałam się po jakiś 5 minutach..i nie mogłam przestać
....Fakt faktem,że wypowiedziane wtedy słowa mocno mną wstrząsnęły...
Mimo moich przeżyć z psychologami będę zawsze zdania,że terapia jest potrzebna...i że nigdy nie zaszkodzi [/i]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 2412
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:24, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
co to były za słowa Spiritku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
spirit
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ciiii to tajemnica
|
Wysłany: Wto 12:01, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
tajemnica terapii
Po prostu nawet kiedy ty wiesz czemu pewne rzeczy się stały to i tak póki nie wypowiesz ich na głos to nie dochodzi to do Ciebie.
Ja przynajmniej tak mam...póki coś mam tylko w swoich myślach to nie jest to jeszcze tak realne...
i o to mi chodziło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:14, 27 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Chodzę na terapię do pani psycholog, od jakiegoś roku, nie ma poprawy.
obecnie chce żebym przychodziła na odział dzienny, gdzie są różne zajęcia i terapie grupowe i ona też tam pracuje, więc tak bysmy kontynuowały.
jak narazie zastanawiam się nad tym.
ogólnie trzymam takie rzeczy w tajemnicy, nie mam się właściwie z kim tym dzielić.
usłyszałam, że wiele pracy przede mną , i że jest to zaburzenie osobowości , wspominała coś o bordeline [BPD].
|
|
Powrót do góry |
|
|
spirit
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 2247
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ciiii to tajemnica
|
Wysłany: Pon 19:28, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Myszka a co ci szkodzi pójść i zobaczyć?Nic nie stracisz,a tak nigdy nie wiadomo :)Rok terapii to chyba niewiele...to zależy w sumie o co chodzi dokładnie i jak ta terapia wygląda...ale moim zdaniem jeżeli kobitkę lubisz to nie rezygnuj...:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 2412
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:49, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jezu, jaka terapia jest trudna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:52, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
psychiatra to nie terapia.
mój psychiatra to tylko wypisywanie recept.
w dodatku bywa raz czy dwa na miesiąc.
masakra.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divine
Administrator
Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 5635
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stąd
|
Wysłany: Pią 18:45, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli dobiera dobre leki to jest to "aż" wypisywanie recept;)
Notabene, psychiatrzy mogą być terapeutami. Każdy może być terapeutą. Przy czym faktycznie, bez wykształcenia psychologicznego ciężko zdać egzaminy uprawniające.
Zostałam skierowana na terapię, ale jakoś nie widzę się podejmującej jej.
Coś Ci to daje, Marla? W ogóle, chyba będziesz mi musiała trochę więcej o swojej popaplać. Oczywiście w granicach Twojego komfortu psychicznego. Cokolwiek.
Nie wiem. Biję się z myślami już jakiś czas, wiem, że to będzie bardzo bolesne i nie wiem, czy warto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:07, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Div, no właśnie "aż" bo to leki to jakiś CUD. i oby tak było nadal.
gdyby nie one nie byłoby mnie już wśród żywych.
A nad terapią dobrze pomyśl. Gdy się jej nie chce, nie chce się sobie rzeczywiście pomóc ot nie ma ona sensu.
Wiem, bo pare dobrych miesiecy chodziłam do psycholog i użalałam się nad sobą, nie dawałam sobie pomóc, wypuszczałam uchem to co powinnam zmienić, nie pracowałam nad sobą, przychodziłam na kolejne wizyty robiąc z siebie jeszcze większą trzęsącą się 'sierote'.
Może to i dobrze bo po zmienieniu jej z hukiem na psychiate, i po tych lekach aż mam chęć do niej wrócić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:38, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
no na terapię zazwyczaj idzie się dobrowolnie i ze świadomością, że oznacza ona pewne dosyć znaczące zmiany w życiu. jeśli ktoś nie chce niczego zmieniać, to nie ma sensu zaczynać, bo męczarnia tylko i odwrotny skutek może przynieść.
ja na terapii jestem już prawie rok i dopiero co docierają do mnie pewne rzeczy. mój terapeuta stwierdził, że tak bardzo oddzieliłam się od emocji, że nie ważne jak straszne historie opowiadam o swoim życiu to robię to tak, jakbym opowiadała film w ogóle nie mając świadomości jakby, że to dotyczy mnie.
dużo się śmieję na terapii z siebie głównie i to moje obracanie wszystkiego w żart jest dużym problemem, który ciężko mi pokonać.
terapia to ciężka praca, budowanie siebie od nowa, zmiana podejścia, wartości...masakra ogółem, trudniejsze niż się wydaje:)
ale ja jestem zadowolona z terapii, polecam każdemu, bo wygadanie się obcej osobie wnosi coś nowego zawsze, a może niespodziewanie pomóc więc się nie wahaj Div, to nic nie szkodzi, idź chociaż dla spróbowania, bo w każdej chwili możesz odejść, ale przynajmniej będziesz wiedziała jak to wygląda.
Myszka cieszę się, że zmieniłaś podejście. terapeuta nie jest od tego żeby dać Ci gotowy plan działania i magicznie naprostować Ci życie. on tylko daje wskazówki a wszystko zależy od nas samych:* powodzenia i trzymaj się
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashley
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 7918
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:58, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Black cieszę się, że ruszyłaś ze zmianami na lepsze w swoim życiu. Cieszę się, że rozumiesz, że trzeba chcieć i że faktycznie chcesz.
Gratuluję decyzji i trzymam kciuki za postępy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:56, 07 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Przemyślałam sprawę.
Wiem, że potrzebuję terapii.
Jednak kolejki niestety są długie.
I pierwsze wolne terminy są od września.
A może jest ktoś , kto poleciłby mi dobre miejsce w Krakowie?
Jak narazie obdzwoniłam prawie wszystkie miejsca, by dostać się gdziekolwiek, wpisać do kolejki.
Black, sprawiasz że myślę że się da. Że będzie ciężko ale jest to warte efektów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:20, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
da się da. kiedy zaczynałam terapię rok temu problem alkoholu nawet nie był dla mnie tematem do dyskusji i absolutnie nie było mowy, że to może być podstawą. więc rok zajęło mi zrozumienie ( niepełne jeszcze ) i tyleż samo wyzwalanie się spod wpływów mojej mamy, od której bardzo jestem uzależniona. to wszystko trwa niestety, ale zaczynam myśleć, że można. trudne , bo trudne. przebudowa siebie i uczenie się podejścia do świata w inny sposób niż znany nam do tej pory - to przeraża. i to właśnie przez ten strach często się stoi w miejscu lub cofa.
a ja już mam dosyć bania się. ileż można..
a kolejki no są jak się z nfz idzie, ja czekałam 10 miesięcy i po dwóch przestałam chodzić, bo stwierdziłam że nic mi przecież nie jest i w tej mej beznadziei idealnie mi tak na prawdę. ale na szczęście się pokajałam i pan T przyjął mnie z powrotem.
warto. choćby dać temu szansę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
niusia
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 5:25, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Na poczatku psychiatra. 8 miesiecy brania lekow, efekt 40 kg do przodu i totalne zawieszenie uczuc. To bylo potrzebne ale to byl jakis koszmar. Powinnam wtedy zaczac terapie ale jednak nie. Po 8 miesiacach odstawilam leki poszlam na terapie najpierw grupowa co juz po pierwszym spotkaniu uswiadonilo mi ze to nie to a potem indywidualna. To dluga i ciezka droga, dobrze jest miec kogos bliskiego przy sobie w takin momencie zycia, ja akurat mialam to szczescie. Pojscie na terapie to danie sobie szansy, wyciagniecie do siebie samej pomocnej dloni dlatego tak wazne jest to zeby zrobic to samemu. Potem to juz tylko miesiace, lata ciezkiej pracy nad soba, litry potu i lez zalamanie kontrolowane zeby moc sie odrodzic na nowo pelnym zrozumienia i wrazliwosci czlowiekiem. Warto naprawde warto...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:54, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
ja na lekach byłam tylko 3 miesiące - dalej piłam, żarłam i wszystko olewałam ale byłam przy tym nienaturalnie wesoła. nie podobało mi się to. i wolę bez. ma być ze mną ok to ma być ok na serio, bez wsparcia chemii.
no ja na szczęście też mam taką osobę gdyby nie on to w sumie mogłoby być różnie. nawet nie umiem sobie wyobrazić jak. ale masz rację niusia. to jest ważne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
niusia
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:31, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Ciesze sie ze masz kogos zaufanego. Uwazam ze to naprawde pomocne i nie wyobrazam sobie gdybym miala isc tamta droga sama. Wierze ze i Wam sie uda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Myszka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:39, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się i myślę jak dam radę przebrnąć tą terapię. Zaledwie kilka spotkań początkowych za mną a schody rosną z każdym spotkaniem.
Jak zmienić ponad 10letnie autodestrukcyjne nawyki..
Jak stać się lepszą osobą, pozytywnie patrzącą na świat.
Jak tego nie spieprzyć.
To wszystko jest jak przeskoczenie samego siebie. Przyznanie się przed samym sobą, że robi się źle i zacząć wszystko inaczej, właściwie. Nie tylko dla siebie.
Ani alko nie pomoże, ani cały sklep ze słodyczami.
Nie mam gdzie uciec.
Jak zrezygnuję to przegram.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|